Czy radni mają problem z targowiskiem?

Rozumowanie, że „sukces burmistrza to porażka radnych, a sukces radnych to porażka burmistrza” to droga donikąd i w sporze między organem wykonawczym i stanowiącym (blokowaniu działań) tracą tylko mieszkańcy.

Można a nawet należy krytykować czyjeś propozycje, ale pod warunkiem, że przedstawi się alternatywne rozwiązanie. Czy autorzy uchwały blokującej rewitalizację naszego targowiska mają jakieś alternatywne rozwiązanie, aby nie doprowadzić do utraty dotacji w wysokości miliona złotych?

Zob. Pismo do RM w spr. targowiska – ponaglenie

Kto nie chce rewitalizacji naszego bazarku?

Nasz bazarek jest tradycyjnym miejscem robienia zakupów. Do jego wyglądu wszyscy już przyzwyczailiśmy się. Czy jest jednak choć jeden mieszkaniec Milanówka, któremu podobają się klimaty naszego bazarku rodem z lat 90 ubiegłego wieku?

Pomimo pełnej sympatii do tradycji to w naszej ocenie bazarek jest wątpliwą wizytówką naszego miasta. Problem rewitalizacji targowiska jest jednak do rozwiązania np. poprzez: poddanie rewitalizacji tylko środkowej części targowiska (która wizualnie jest w najgorszym stanie); zachowanie istniejącej kostki brukowej (celem zminimalizowania kosztów); zwiększenie budżetu inwestycji poprzez partnerstwo publiczno prywatne; wypracowanie gwarancji prawnych powrotu kupców na targowisko; zachowanie obiektów zewnętrznie akceptowanych, w tym od strony ulicy Piłsudskiego przy założeniu ujednolicenia ich wyglądu. Oto przykłady takich pawilonów:

Dlaczego takie koncepcje nie były rozważane przez Radę Miasta zanim zablokowano realizację inwestycji?  Pytanie w tej sprawie skierowaliśmy w piśmie do Rady Miasta Milanówka.

Zob. Pismo do RM w spr. targowiska

Woda znowu zalewa nieutwardzone ulice

Kilka dni deszczu i niektórzy mieszkańcy mają problem z wodą zalewającą ich posesje. Znowu wracamy do ulicy Dzierżanowskiego, gdzie podczas lutowych roztopów ugrzęzło trzy samochody. Droga po ostatnich opadach znowu jest w tragicznym stanie a dodatkowo jedną z posesji zaczęła zalewać woda. Konieczna była interwencja i odpompowywanie wody.

Kiedy władze miasta wprowadzą szerszy program naprawy dróg? Kryteria według których można typować drogi do naprawy przekazaliśmy władzom miasta jeszcze wiosną 2018 r. Do dziś panuje w tej sprawie milczenie.

Studium kroczącego upadku czyli 11. przykazanie: „wolą burmistrza jest…”

Kończy się okres Wielkiego Postu okres refleksji, zadumy ale też wniosków nad błędami i własnym postępowaniem. Człowiek jako istota wolna ma prawo wyboru własnej drogi. Nie jest to jednak prawo absolutne i jednym z ograniczeń są złożone publiczne deklaracje,  zasada lojalności wobec grupy i logika myślenia.  Do dziś zostaje otwarte pytanie dlaczego jesienią 2018 r. burmistrz Remiszewski zostawił grupę życzliwych mu osób i w tajemnicy związał się z „desantem raszyńskim”, czyli grupą Piotra Iwickiego? Jaki jest powód dla którego nadal trzyma się tej grupy poświęcając kolejne życzliwe mu osoby?

Czytaj dalej Studium kroczącego upadku czyli 11. przykazanie: „wolą burmistrza jest…”

Skutki rabunkowej gospodarki przyrody

Wczoraj na ul. Dzierżanowskiego utknęły w błocie trzy auta, które trzeba było wyciągać na holu. Ostatnim pechowcem był mieszkaniec Grodzisk Mazowieckiego, nieświadomy tego, że wjazd w błotnistą drogę może skończyć się zapadnięciem po osi. Ok. godz. 21.30 mieszkańca Grodziska udało się wyciągnąć z błota.  Ta wątpliwa przyjemność kosztowała go 400 zł (koszt najętego do holowania samochodu).

To cyklicznie powtarzający się problem od kilkunastu lat,  czyli od czasu kiedy burmistrz Wysocki wraz z ówczesną Radą Miasta podjęli decyzję aby na terenie łąkowo-bagiennym zbudować drogi i sprzedać  działki. Zaczęto budować nowoczesne domy.

Obecnie pozostał już tylko maleńki skrawek dzikiej przyrody będący pozostałością dawnych terenów łąkowo bagiennych.

Niestety ówczesne władze miasta w ogóle nie przejęły się interwencjami mieszkańców w sprawie niszczenia roślinności (wycięto np. kilkudziesięcioletnie wierzby) oraz terenów lęgowych dzikiego ptactwa, w tym kaczek.  Można było spotkać tu zające, lisy na nawet dziki. Zasypane zostały dwa stawy. Tłumaczenie władz było cyniczne i typowo urzędnicze: w ewidencji miejskiej nie jest zaznaczone, że to są tereny chronione.   Dzisiaj o zwierzętach i dzikich kaczkach możemy już tylko wspominać.

Z jednego stawów (znajduje się obecnie na terenie prywatnym) została już tylko „większa kałuża”.

Niestety w wyniku budowy dróg i zasypania stawów zaburzona została gospodarka wodna tego terenu.  Zaczęły się interwencje okolicznych mieszkańców u władz miasta (u burmistrza Wysockiego i burmistrz Kwiatkowskiej) gdy ich posesje i piwnice zaczęła zalewać woda. Władze podjęły decyzję o odwodnieniu terenu. Kilkanaście lat temu rozmawiałem z hydrologiem, który stwierdził, że zasypanie bagna i stawów nie zlikwiduje problemu wody. Powstanie nowy podziemny ciek wodny (być może podmywający czyjeś fundamenty) a okresach jesienno – wiosennych woda  będzie przypominała o sobie, gdyż zwykłe utwardzenie drogi na tym terenie nie wystarczy i błoto będzie zawsze „wychodziło na górę”.

Jednym z przejawów bolszewizmu było mieszanie polityki ze sprawami lokalnymi i prywatnością

Do czego doprowadził bolszewizm to chyba nikogo nie trzeba uświadamiać. Warto jednak przypomnieć, czym była mentalność bolszewicka. To oczekiwanie, powstałe w wyniku ograniczenia materialnego lub intelektualnego,  aby inni myśleli tak jak oni bez względu na rację. Odmienność poglądów uznawali za zagrożenie dla siebie i prawo do ataku. Z powodu niskich kompetencji nie potrafili lub nie chcieli odróżnić ideologii (polityki) od kwestii kulturowych  i  spraw prywatnych.  Skutek bolszewizmu był opłakany nie tylko w wymiarze bezwzględnego niszczenia wyimaginowanych przeciwników („wrogów ludu”), ale też w sferze rozwojowej, w tym gospodarczej.  Oczywiście bolszewizm jest obecnie jedynie przenośnią dla wskazania, że nie wolno nikomu ograniczać jego sposobu myślenia ani dążyć do ukarania za posiadanie odmiennego pomysłu.

Źle się dzieje, jeżeli do spraw samorządowych próbuje się wprowadzić ideologię polityczną lub według tej ideologii dzielić społeczeństwo.  Jeżeli ktoś próbuje wyładowywać własne frustracje poprzez atak personalny i pomijanie argumentów merytorycznych to niestety taka mieszanka kojarzy mi się tylko z problemami mentalnymi lub „wrodzonym” totalitaryzmem.

Czytaj dalej Jednym z przejawów bolszewizmu było mieszanie polityki ze sprawami lokalnymi i prywatnością

Czego boją się radni Gminy Milanówek i ich zwolennicy?

Nasza propozycja, aby Rada Miasta rozważyła uruchomienie procedury odwołania burmistrza w trybie 28b ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, wywołała popłoch wśród …… zwolenników Rady Miasta oraz z tego co usłyszeliśmy przynajmniej części radnych.  Radni niby chcą odwołania burmistrza a jak przestawia się im taką możliwość, to już tego nie chcą.

Przytaczane argumenty przeciw referendum są nie tylko nieprawdziwe, ale wręcz absurdalne. Pomijam tu twierdzenia typu, że doszło do „spisku”, aby odwołać Radę Miasta, bo to są sfery już natury medycznej wykraczające poza zasięg medycyny naturalnej.

Mylone są (zakładam celowo) przepisy ustawy o referendum lokalnym dotyczące wniosku mieszkańców z przepisami dotyczącymi wniosku Rady Miasta. Co więcej w komentarzach zmienia się znaczenie tych przepisów dopisując im treści nieprzewidziane przepisami prawa. Przykładem może być nieprawdziwe stwierdzenie, że Rada Miasta ulega rozwiązaniu, jeżeli referendum jest nieważne z powodu frekwencji. Chcę wyraźnie stwierdzić, że takiego przepisu nie ma. Aby uległa rozwiązaniu Rada Miasta musiałaby zostać oddana przeciw wnioskowi o odwołanie burmistrza więcej niż połowa ważnych głosów (art. 67 ust. 3 ustawy o referendum lokalnym). Tego oczywiście mogą się bać radni ale to świadczy tylko o tym, że  również po stronie radnych nie wszystko jest tak jak być powinno. Konfrontacja może, więc być dla radnych bardzo niewygodna.

Czytaj dalej Czego boją się radni Gminy Milanówek i ich zwolennicy?

Ziemia jest płaska, a światem rządzą Iluminaci

Przedstawiciele Towarzystwa Płaskiej Ziemi (International Flat Earth Research Society) głoszą, że Ziemia jest dyskiem z centrum w biegunie północnym, nad którym zawieszony jest kosmos. Szok? Okazuje się, że wcale nie.

Ciekawy eksperyment w 2014 r. przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu w Chicago. Wymyśloną na poczekaniu teorię przedstawili respondentom, jako tezę, że „Rząd nakazał wymianę żarówek na energooszczędne, bo ich światło powoduje, że ludzie są bardziej posłuszni i łatwiej nimi sterować”. To, że 10 proc. respondentów zadeklarowało, że w to wierzy, to nic dziwnego. Najciekawsze, że 17 proc. zapytanych odpowiedziało, że spotkali się już w przeszłości z taką teorią.  Wniosek z tego jest jednak dość ponury. Ponad 25 proc. ludzi na poczekaniu uwierzyło w teorię spiskową. W ocenie naukowców jednym ze składowych mechanizmów, które przyczyniają się do wiary w teorie spiskowe jest podstawowy błąd atrybucji, czyli skłonność do wyjaśniania zachowania w kategoriach przyczyn wewnętrznych przy jednoczesnym niedocenianiu wpływów sytuacyjnych.  Istnieje też inny rodzaj atrybucji będący jednocześnie mechanizmem obronnym („atrybucja w służbie ego”). Tak, więc w przypadku własnego niepowodzenia lub niewygodnej sytuacji, osoba będzie to sobie tłumaczyć czynnikami zewnętrznymi, a nie wewnętrznymi.  W ocenie naukowców te błędy myślenia są efektem automatycznego przetwarzania informacji, z ograniczonym wpływem świadomości.

Czytaj dalej Ziemia jest płaska, a światem rządzą Iluminaci

Czy radni zdecydują się na referendum w sprawie odwołania burmistrza?

Prawda leży po środku i dlatego wszystkim zawadza.  Te słowa Arystotelesa pasują do sytuacji panującej w naszym mieście.  Mamy na szczytach naszych władz dwie strony konfliktu: burmistrza i część radnych. Obie strony usprawiedliwiają swoje postępowanie dobrem miasta i w imię tego dobra wzajemnie się blokują.

14 stycznia br. pisaliśmy o potrzebie podjęcia przez radnych uchwały o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania burmistrza. Referendum to sprawa bardzo niewygodna dla burmistrza gdyż podważa  poczucie jego wartości i samo doskonałości ale też dla radnych, bo wiąże się z ryzykiem „odspawania” ich od stołków i diet, do których zapewne są przywiązani.

W naszej ocenie przy takim układzie sił między burmistrzem a Radą nie ma szans na rozwój miasta. Jeżeli mamy klincz i wzajemne blokowanie się obydwu organów to być może najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby Rada Miasta zdecydowała się na przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza Miasta Milanówka z przyczyny innej niż nieudzielenie absolutorium lub nieudzielenie wotum zaufania (art.  28b ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym), gdyż tylko takie rozwiązanie wymusi rozstrzygnięcie sporu czyje działania popierają mieszkańcy: burmistrza czy Rady Miasta? Takiego rozwiązania boją się z pewnością radni. Zgodnie z art. 67 ust. 3 ustawy o referendum lokalnym, jeżeli w referendum więcej niż połowa ważnych głosów zostanie oddana przeciw wnioskowi odwołania burmistrza, wówczas nastąpi przedterminowe zakończenie kadencji Rady Miasta, która wystąpiła z wnioskiem.

W dniu dzisiejszym złożyliśmy w sprawie referendum pismo do Rady Miasta. Obawiamy się, że zarówno burmistrz jak i radni nie będą zadowoleni z treści tego pisma, bo jasno z niego wynika, że prawda leży po środku i dlatego zawadza i radnym i burmistrzowi.

Pismo do Rady Miasta w spr. referendum